środa, 22 lutego 2017

Wspomnienia "Goplany"

W lipcu 1913 roku zarejestrowano firmę pod nazwą Poznańska Fabryka Czekolady "Goplana". Obecnie fabryka należy do Colian sp. z o.o.
Moje najstarsze wspomnienia związane z dostawaniem słodyczy, a szczególnie czekolady łączą się z małym sklepikiem mieszczącym się niedaleko miejsca, gdzie wtedy mieszkałam. Pamiętam jak niewielki był wtedy asortyment słodyczy: pierniczki, które niekiedy sprzedawane były w tekturowym opakowaniu przypominającym domek, herbatniki, wafelki, dropsy, landrynki w słojach, cukierki: toffi, irysy, kukułki, kilka rodzajów czekolad: mleczne, deserowe, czasem gorzkie i nadziewane. Rodzice kupowali nam czekoladę rzadko, może raz na miesiąc, najczęściej w niedzielę. Czekolady były pakowane w folię aluminiową na której była podana data produkcji. Na folię było nasunięte papierowe opakowanie. 



Opakowania czekolad Goplany 100 g i 50 g z lat 60.



Odwrotna strona opakowania z podaną ceną: duża 19 zł, mała 9,50 zł.



Moją ulubioną była mleczna z orzechami, ta w żółtym opakowaniu, kosztowała 16 zł.




Powyżej nieco starsze czekolady, koniec lat 60., początek 70. Opakowania są sklejone, tak jak były kupione. Szkoda mi je rozklejać, bo boję się żeby się nie uszkodziły.
Spojrzałam na tabele ZUS odnośnie przeciętnej płacy w Polsce. I tak w 1969 roku było to 2174 zł, a w 1970 było 2235 zł. Czekolady mają nadrukowaną cenę, 100 g tabliczka mlecznej i deserowej kosztowała 19 zł, cena była stała. Można łatwo wyliczyć ile można było ich kupić za średnią pensję i dlaczego nie kupowało się ich wtedy zbyt często. Dzisiaj można za przeciętną pensję kupić ponad 1000 tabliczek czekolad o wadze 100 g.

środa, 15 lutego 2017

Dzień Babci i Dziadka

W styczniu obchodziliśmy Dzień Babci i Dziadka. Wnuki podarowały nam czekolady z okolicznościowymi opakowaniami.


Marka Kukartka specjalizuje się w sprzedaży uroczych upominków na różne okazje. Na odwrocie opakowania jest miejsce, gdzie wnuczka wpisała nam miłe życzenia. Przyznajcie, że taki upominek każdemu przypadnie do serca.


Mam jeszcze jedno opakowanie czekolady tej marki z okazji Dnia Matki. Dostałam je od córki mojego kuzyna Izy.
Opakowanie z lewej należy do czekolady marki Chocokiss, którą ja dostałam od swojego syna. Czekolady Chocokiss są bezglutenowe i produkowane w Polsce. Powyżej opakowanie czekolady Terravity. Można ją podarować przy różnych okazjach, których nie brakuje, a zawsze sprawią obdarowanemu radość.


piątek, 10 lutego 2017

Moje najstarsze opakowania francuskich i belgijskich czekolad

Po I wojnie światowej siostra mojej babci wraz ze swoim mężem wyjechała do Francji 
w poszukiwaniu pracy. Ona zajmowała się wychowywaniem dzieci, a jej mąż znalazł pracę jako górnik. 
Ciocia przysyłała z Francji paczki wśród których były czekolady. Część czekolad trafiła w moje ręce i opakowania zachowałam. Był to koniec lat 60. Często były to czekolady 100 g pakowane po 2 szt, a czasem 4 szt, lub większe 200 g. Niektóre z nich są trochę uszkodzone.








To opakowania czekolad belgijskich, niebieska to 2 szt czekolady 100 g pakowane razem oraz czerwona 4 szt 100 g w jednym opakowaniu.
Ciocia, jej mąż i córki mieszkające we Francji już nie żyją, a jej wnuki nie znają języka polskiego, więc kontakt się zerwał.

wtorek, 7 lutego 2017

Świąteczne czekolady

Święta Bożego Narodzenia minęły. 
W ostatnich miesiącach wykazałam większą aktywność w rodzinie reklamując swoją kolekcję, co przełożyło się na otrzymanie 8 czekolad. Najwięcej bo aż 6 szt dostałam od bratanicy, która poprosiła swojego kolegę o kupienie czekolad we Francji. Dostałam od niej 3 szt czekolady słynnej szwajcarskiej firmy Villars, 2 szt francuskiej firmy Tablette d'Or i 1 szt marki Poulain.


Czy wiecie, że producenci czekolad uważają polski rynek za obiecujący zwiększeniem sprzedaży tego smakołyku, ponieważ w Polsce zjada się rocznie około 3,5 kg czekolady, a w Szwajcarii niemal 12 kg? 

Ta świąteczna czekolada jest jeszcze niezjedzona. Obok dla porównania pokazuję
czekoladę tej samej firmy z lat 1980-90.






Te czekolady dostały na gwiazdkę moje wnuki. Dwie górne firmy Baron, dolne Milano.




Dla porównania pokazuję opakowania tych firm z ubiegłych lat. Które są ładniejsze?
































Na koniec pokażę Wam czekolady jakie dostałam od teściowej mojej córki.




Opakowanie z lewej to czekolada starej, istniejącej  ponad 200 lat niemieckiej firmy Niederegger słynącej z produkcji najlepszej czekolady marcepanowej. Główną siedzibą firmy jest Lubeka. Produkowany przez nich marcepan zawiera aż o połowę mniej cukru niż inne, a ponad to nie zawiera konserwantów i utwardzaczy. Zapewniam, że była wspaniała!
Z prawej opakowanie austriackiej czekolady Grazioso z nadzieniem espresso. Tej niestety nie jadłam, ale wygląda bardzo obiecująco.

niedziela, 5 lutego 2017

Pierwsze opakowania firmy Wedel

 W 1845 roku przedsiębiorca i cukiernik Karol Ernst Heinrich Wedel przybył do Warszawy, gdzie wspólnie z prowadzącym cukiernie Karolem Grohnertem założył spółkę, która w krótkim czasie zrobiła wielką furorę. 
W 1851 roku Karol Wedel się usamodzielnił i ten rok przyjęto jako rozpoczęcie działalności firmy. Przy ulicy Miodowej 12 otworzył własny sklep oraz parową fabrykę czekolady. Jego syn Emil odbył praktyki w zakładach cukierniczych w Niemczech, Szwajcarii, Anglii, Francji. 
Uzyskał doktorat z chemii spożywczej. W dniu swojego ślubu w 1876 roku otrzymał od ojca
w prezencie firmę. Wtedy powstał znak firmowy E. Wedel.
Po II wojnie światowej w 1949 nastąpiła nacjonalizacja firmy. Zmieniono wtedy nazwę na "Zakłady Przemysłu Cukierniczego 22 Lipca w Warszawie". Z uwagi na to, że firma była znana za granicą i wysyłała swoje produkty do wielu krajów, pod nazwą dopisywano małymi literkami "d. E. Wedel".
Dopiero w 1989 r. powrócono do oryginalnej nazwy. 
Moje najstarsze opakowania:

Jest to czekolada nadziewana o smaku pomarańczowym z lat 60. Cena nadrukowana 10 zł, w każdym sklepie taka sama.











Czekolady pełne z lat 60, cena 19 zł, produkowane przez ZPC 22 Lipca d. E. Wedel.






W tamtych czasach również można było kupić maleńkie czekoladki o takim samym wzorze opakowań jak czekolady 100 g.

Zaczynam bloga


Moje pierwsze opakowanie to 65 g czekoladka wyprodukowana przez ZPC 22 Lipca d.E.Wedel. Kupiła mi ją mama z którą byłam na wycieczce szkolnej w Warszawie.
Wkleiłam je do pamiętnika, który przez krótki czas pisałam, dlatego ma ślady po kleju.
W czasie wakacji jeździliśmy nad morze do rodziny. W lipcu miałam imieniny. Dostawałam wtedy słodycze, była to czasem bombonierka z małymi 10 g czekoladkami.





I tak jednego roku dostałam taką bombonierkę z 16 czekoladkami, które tworzyły bajkę Czerwony Kapturek.






Tak wyglądało opakowanie (lata 60). Bombonierka kosztowała 38 zł.














W kolejnym roku była to bombonierka z 16 czekoladkami bajki Jaś i Małgosia.





Opakowanie czekoladek












W następnym roku były to czekoladki z bajką Smok wawelski.





Opakowanie czekoladek, jedynie na tym pudełku jest zachowana data przydatności do spożycia 26.09.1969 r.











Data przydatności do spożycia bombonierki jw.