poniedziałek, 21 stycznia 2019

Czekolady z Tajlandii

W grudniu 2018 roku mój bratanek Krzysztof wraz z grupą przyjaciół odwiedził Tajlandię. Mimo, że temperatura była powyżej 30 °C i czekolada nie znosi takiej temperatury, kupił dla mnie 10 czekolad. Przywiózł nie same opakowania, ale wraz z czekoladą, co stanowiło nie lada wyczyn. Dotarły do mnie w całkiem dobrym stanie. Trzy z nich są marki "Glico-Alfie", pierwsza 100 gramowa z drobnymi orzeszkami i 2 mniejsze: mleczno-truskawkowa i deserowa.

  

Dostałam również dwie czekolady Lindt (okazuje się, że czekolady tej firmy podobnie jak "Milkę" można kupić na całym świecie).


To mocno gorzka 99% kakao i mleczna. Kolejne trzy czekolady były popularnej w USA marki "Hershey's".


To czekoladki o gramaturze 40 gram: mleczna, biała i mleczna z migdałami. Wśród podarowanych były jeszcze dwie czekolady o ładnych opakowaniach znanych w Japonii firm "Lotte" i "Morinaga".

Krzysiu zrobił mi dużą niespodziankę, bo nigdy nie przypuszczałam, że przywiezie mi aż tyle czekolad z kraju gdzie czekolada się topi w ciągu kilku minut zanim doniesiesz ją do hotelu do lodówki, a bagaż pasażera samolotu jest ograniczony. Wielkie dzięki. To moje pierwsze opakowania z Tajlandii.

sobota, 5 stycznia 2019

Argentyna, Chile, Malezja

Dostałam pierwsze w mojej kolekcji opakowania czekolad  zwanych "turrón"  z Argentyny. Turrón to przysmak pochodzenia hiszpańskiego, którym szczególnie w Święta Bożego Narodzenia, a także w Wielkanoc objadają się Argentyńczycy, czy Hiszpanie. Przypomina to czekoladowy blok z różnymi dodatkami (orzechy, migdały, cynamon, kokos, miód). Jak widać mam opakowania z białą i z mleczną czekoladą. Jako ciekawostkę podam, że w internecie można zobaczyć krótki film o tym jak argentyńscy cukiernicy uczcili Wielkanoc w 2016 roku, w mieście Bariloche festynem, gdzie główną atrakcją było wykonanie i konsumpcja czekolady o długości 150 metrów! Była to czekolada o różnych smakach z mnóstwem bakalii, a każdy chętny dostał kawałek wielkości około 50 gramów!


Te opakowania dostałam od Marianny i Brunona, którzy podarowali mi również opakowania z Chile, przyczyniając się do powiększenia kolekcji z tego kraju. 


To czekolady producentów takich jak: Arcor i Carozzi. Pierwsza z nich należy do czołowych producentów czekolady na świecie, z 3,5 mld USD wartości sprzedaży netto za 2015 rok.
Z Malezji w zamian za znaczki pocztowe, Angie uszczęśliwiła mnie opakowaniami czekolady. "Vochelle" to malezyjska firma, "Hershey's" amerykańska, mająca swoje filie w Malezji.

Przysłała mi również piękne opakowanie czekolady "Ghirardelli", która jednak została wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych.



Tak więc w ten świąteczny czas dostałam trochę dla mnie egzotycznych opakowań. Dziękuję Mariannie, Brunonowi i Angie.