Dostałam pierwsze w mojej kolekcji opakowania czekolad zwanych "turrón" z Argentyny. Turrón to przysmak pochodzenia hiszpańskiego, którym szczególnie w Święta Bożego Narodzenia, a także w Wielkanoc objadają się Argentyńczycy, czy Hiszpanie. Przypomina to czekoladowy blok z różnymi dodatkami (orzechy, migdały, cynamon, kokos, miód). Jak widać mam opakowania z białą i z mleczną czekoladą. Jako ciekawostkę podam, że w internecie można zobaczyć krótki film o tym jak argentyńscy cukiernicy uczcili Wielkanoc w 2016 roku, w mieście Bariloche festynem, gdzie główną atrakcją było wykonanie i konsumpcja czekolady o długości 150 metrów! Była to czekolada o różnych smakach z mnóstwem bakalii, a każdy chętny dostał kawałek wielkości około 50 gramów!
Te opakowania dostałam od Marianny i Brunona, którzy podarowali mi również opakowania z Chile, przyczyniając się do powiększenia kolekcji z tego kraju.
To czekolady producentów takich jak: Arcor i Carozzi. Pierwsza z nich należy do czołowych producentów czekolady na świecie, z 3,5 mld USD wartości sprzedaży netto za 2015 rok.
Z Malezji w zamian za znaczki pocztowe, Angie uszczęśliwiła mnie opakowaniami czekolady. "Vochelle" to malezyjska firma, "Hershey's" amerykańska, mająca swoje filie w Malezji.
Przysłała mi również piękne opakowanie czekolady "Ghirardelli", która jednak została wyprodukowana w Stanach Zjednoczonych.
Tak więc w ten świąteczny czas dostałam trochę dla mnie egzotycznych opakowań. Dziękuję Mariannie, Brunonowi i Angie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz